A A A

O czasopiśmie

Fritillaria Kurdica. Bulletin of Kurdish Studies.

 

Kwartalnik o nazwie Fritillaria kurdica. Bulletin of Kurdish Studies może wydać się na pierwszy rzut oka dość zagadkową ideą. Wpisuje się ona jednak w postkolonialną perspektywę przyjętą przez nasz zespół badawczy. Fritillaria kurdica (pełna nazwa Fritillaria crassifolia subsp. kurdica, polska nazwa Szachownica kurdyjska) jest nazwą kwiatka rosnącego na terytorium odpowiadającym mniej więcej granicom Kurdystanu. Naukowa nazwa rodzaju pochodzi od łacińskiego słowa fritillus oznaczającego pudełko do gry w kości, które nieco przypominają kwiaty rośliny. Jej kurdyjska nazwa brzmi rozmaicie w zależności od regionu Kurdystanu (Taca Mirê, şilêr, gulnixûn, gulsernixûn). W europejskiej świadomości kwiatek zaistniał w połowie XIX wieku opisany przez Boissiera na podstawie okazów dostarczonych przez Wilhelma Noëgo (1798-1829), austriackiego podróżnika i botanika, który w 1844 osiadł w Stambule otrzymując posadę dyrektora ogrodu botanicznego Êcole Impériale de Médicine de Galata Serai. Noë zebrał swoje okazy w okolicach jeziora Wan. Fritillaria występuje też jednak w północno zachodnim Iranie, Azerbejdżanie, południowo-wschodniej Turcji i północno zachodnim Iraku. Wiadomo również o wcześniejszych kolekcjach ze zbiorów węgierskiego badacza Johanna Nepomuka Szovitsa (1829).

 

Kwiatek można z powodzeniem uznać za jeden z symbolów kolonialnego podboju Wschodu przez Zachód. „Odkryciem” nazywa się poznanie go przez zachodnich badaczy, choć roślina była niewątpliwie znana kurdyjskim zielarzom i pasterzom znacznie wcześniej pod zdecydowanie wdzięczniejszymi nazwami. Imiona te jednak nikogo z przybyszów specjalnie nie interesowały. Kwiatek otrzymał długą, napuszoną łacińską nazwę z którą od tej pory funkcjonuje w międzynarodowej świadomości. Został sklasyfikowany i opisany zgodnie z zachodnią wiedzą, oczekiwaniami i zainteresowaniami. Swoim łacińskim brzmieniem przypomina też o całym szeregu zachodnich czasopism, które poruszały orientalną tematykę, prześcigając się w konstruowaniu coraz to nowych teorii budowanych przy pełnej ignorancji dla tych, których dotyczyły.

 

Mimo to jednak kwiatek pozostał sobą. Dziś oglądany na wielu fotografiach żeglujących po Internecie ponownie zachwyca swoim subtelnym wdziękiem. Można również poznać jego oryginalne kurdyjskie nazwy, ma więc szansę podbić serca i ciekawość odbiorcy ponownie, pod innym imieniem i w zupełnie innym kontekście. Nieoczekiwanie jednak, łacińska nazwa, choć powstała na zapotrzebowanie zachodniej klasyfikacji odsłania dziś fragment historii, która intencją państw sprawujących w XX wieku władzę w tym regionie była konsekwentnie zapominana. Kwiatek został określony jako kurdica, co w bezpośredni sposób nawiązywało do zamieszkującej te tereny ludności kurdyjskiej. A fakt ten przez wiele dziesięcioleci konsekwentnie wymazywano z pamięci. Trudno przecież przypuścić by zachodnim botanikom i zbieraczom chodziło o ideologiczne wsparcie kurdyjskiej idei narodowej, która w połowie XIX wieku się jeszcze na dobre nie narodziła. Dość przypadkowo ta botaniczna nazwa przechowała więc pamięć o pewnej prawdzie historycznej. Występowanie kwiatka, pokrywające się częściowo z nakreśloną przez Kurdów mapą Kurdystanu, a nawet do pewnego stopnia jego kolorystyka (żółto-czerwono-zielona) subtelnie nawiązują do dzisiejszych kurdyjskich marzeń i dążeń do wolności.

 

Użycie przez nas tej nazwy dla tytułu czasopisma jest więc oczywiście pewną metaforą. Jako mieszkający na zachód od Kurdystanu zdani jesteśmy na zachodnią perspektywę patrzenia, świadomie jednak podejmując ciężar wcześniejszych doświadczeń. Czy niektórych błędów nie da się dziś jednak wykorzystać w imię dobra? Fritillaria kurdica daje nam powody sądzić, że tak. Również sens słów fritillus (pudełko do gry w kości), czy polska nazwa „szachownica kurdyjska” odniesione do rzeczywistości Kurdystanu same stają się poetycko wieloznaczne.

 

Nieco napuszone obce brzmienie naszego czasopisma ma jednak także ironiczny wymiar. Patrząc na Kurdystan w perspektywie postkolonialnej wciąż warto zastanawiać się na ile nasze badania rzeczywiście odkrywają jakąś prawdę, wartościową także dla jego mieszkańców, a na ile grzęzną w okowach współczesnej instytucjonalizacji nauki, konieczności robienia karier i powiększania ilościowego (niekoniecznie jakościowego) dorobku? Jedyną na to radą wydaje się śmiech nad sobą samym, kpina z tego czym pragniemy się tak szczycić! Jakie bowiem znaczenie mają nasze wysiłki dla wielu kurdyjskich dzieciaków, które wciąż nie mają odpowiedniego dostępu do szkół i do dzieciństwa wolnego od trosk codzienności? Czy nie jest w tej sytuacji nietaktem i nieskromnością konstruowanie teoretycznych wieży Babel, zrozumiałych tylko dla wąskiej elity wtajemniczonych? Niech więc Fritillaria kurdica będzie programowo czasopismem nie całkiem na serio, pozbawionym aroganckiej pewności siebie i przekonania o swojej absolutnej niezbędności i wszechwiedzy.

 

Dziękuję Eyübovi Sinanovi Kɪranowi za wiedzę dotyczącą specyfiki i kurdyjskich nazw rośliny.

 

 

Informacje na temat odkrycia rośliny za stroną:http://www.fritillariaicones.com/icones/kurdica.html

Zdjęcie pobrano ze strony: http://www.plant-world-seeds.com/